Na nas katolikach, a szczególnie na studentach ciąży obowiązek kształtowania siebie samych. W tym celu potrzeba nam wiele: trzeba nieustannej modlitwy, trzeba organizacji i dyscypliny, abyśmy w danej chwili byli gotowi do czynu, a wreszcie trzeba ofiary z naszych własnych uczuć i nas samych, bez tego bowiem nie osiągniemy celu.

Wyrósł na uczynnego, wysportowanego, zdrowego i przystojnego studenta politechniki. Żyjąc w pobliżu Alp często wraz ze znajomymi wyruszał na alpejskie szlaki. Góry były dla niego miejscem, w którym mógł kontemplować wielkość Stwórcy, dzięki czemu jeszcze mocniej zbliżał się do Boga. Pier Giorgio nie myślał jedynie o osobistym doświadczeniu wiary. Dlatego w 1924 roku założył z grupą przyjaciół nieformalne „Stowarzyszenie ciemnych typów”. Specjalne skupienia dla tej grupy organizował w górach. Nie wstydził się swojej wiary! Często zapraszał swoich znajomych do udziału w nabożeństwach kościelnych, adoracjach i procesjach. Z pewnością nie bez powodu został nazywany przez przyjaciół: Valanga di Vita (Lawina Życia).

Dzień mojej śmierci będzie najpiękniejszym dniem mojego życia

Pier Giorgio zmarł 4 lipca Roku Świętego 1925 po sześciu dniach ciężkiej choroby. Zaraził się chorobą Heinego-Medina od któregoś ze swoich podopiecznych chorych. Umierał sam, jego rodzina dopiero na dzień przed śmiercią uświadomiła sobie, jaki jest jego stan. W dzień pogrzebu jego rodzice nagle zrozumieli, kim był ich syn – niezliczone tłumy przybywały na jego pogrzeb, żegnano go z płaczem i nieustanną modlitwą.
Pochowano go w grobie rodzinnym niedaleko Turynu. W 1981 roku, w związku z procesem beatyfikacyjnym, przeprowadzono ekshumację jego zwłok. Ciało jego znaleziono nietknięte, „twarz tryskająca młodością i pięknością”. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym 20 maja 1990 roku.”

Błogosławiony Piotrze Jerzy Frassati,
Ty, który pragnąłeś przyjmować Chrystusa
każdego dnia w postaci Eucharystii,

pomóż zrozumieć naszej wspólnocie Student +,
że jest to droga, która przybliża nas do Boga.
Ty, który nie wstydziłeś się swojej wiary,
ale jednocześnie byłeś cichy i pokorny,
daj nam odwagę być prawdziwymi świadkami
miłości Zmartwychwstałego Chrystusa.

Ty, który nade wszystko postawiłeś służbę Bogu,
wyrzekając się dóbr doczesnych
i poświęcając się dla drugiego człowieka,
naucz nas bezinteresownej pomocy,
wrażliwości na cudze cierpienie,
byśmy nie byli obojętni i zamknięci,
ale z miłością i pogodą ducha potrafili
wyjść na spotkanie z drugim człowiekiem.

Ty, który w ubogich widziałeś Jezusa Chrystusa,
pomóż nam dostrzegać Boga
w każdym napotkanym człowieku.

Prosimy Cię, czuwaj nad naszą wspólnotą Student +,
abyśmy tak jak Ty, prawdziwie kochali Chrystusa
i dzięki szczerości naszej wiary
potrafili zarażać nią innych.

 

Amen.